Backtest Różnych Typów Strategii FX: Która Radzi Sobie w Recesji?

Dupoin
Backtest Różnych Typów Strategii FX: Która Radzi Sobie w Recesji?
FX Strategy Performance: Backtest Różnych Typów Strategii FX w Recesji

Wprowadzenie: Recesja a Rynek Walutowy

No więc, recesja. To słowo, które potrafi wywołać gęsią skórkę nawet u najbardziej zahartowanych inwestorów. Ale co to właściwie jest? W najprostszym ujęciu, recesja gospodarcza to znaczący spadek aktywności gospodarczej w całej gospodarce, trwający dłużej niż kilka miesięcy. Zwykle widoczny jest w realnym PKB, dochodach realnych, zatrudnieniu, produkcji przemysłowej i sprzedaży hurtowo-detalicznej. Brzmi groźnie, prawda? I tak właśnie jest. To taki gospodarczy kac po zbyt dzikiej imprezie, gdzie wszyscy szukają aspiryny i zastanawiają się, jak mogło do tego dojść. Rynek forex, choć często postrzegany jako pewna twierdza i bezpieczna przystań w czasach zawirowań, wcale nie jest na nią całkowicie odporny. Owszem, handluje się walutami, a ludzie zawsze będą potrzebować wymieniać pieniądze, niezależnie od koniunktury, ale to nie znaczy, że kursy stoją w miejscu. Wręcz przeciwnie – recesja potrafi wywołać prawdziwe tsunami na parach walutowych.

Kiedy gospodarka światowa kicha, główne pary walutowe zachowują się w bardzo specyficzny, a czasem przewidywalny sposób. Weźmy na przykład amerykańskiego dolara (USD). Często, choć nie zawsze, w czasach globalnej niepewności inwestorzy uciekają do dolara jako do tzw. bezpiecznej przystani. To trochę jak szukanie schronienia w najsolidniejszym bunkrze, gdy na zewnątrz szaleje burza. Podobnie rzecz się ma z jenie japońskim (JPY) i frankiem szwajcarskim (CHF) – te waluty również zyskują na atrakcyjności, gdy panika na rynkach sięga zenitu. Dlaczego? Bo kraje stojące za nimi postrzegane są jako stabilne politycznie i gospodarczo, z niskim poziomem zadłużenia i dużymi rezerwami walutowymi. To właśnie wtedy pary jak EUR/USD czy GBP/USD mogą doświadczać ogromnej zmienności, a traderzy, którzy nie są na to przygotowani, mogą szybko znaleźć się na mieliźnie. To kluczowy moment, w którym fx strategy performance jest wystawiana na prawdziwą próbę – strategia, która świetnie radziła sobie w czasach hossy, nagle może kompletnie zawieść.

I tu dochodzimy do sedna różnicy między rynkiem w czasie recesji a tym w okresie hossy. W czasach gospodarczej prosperity, kiedy indeksy lecą w górę, a optymizm jest wszechobecny, inwestorzy są skłonni do podejmowania większego ryzyka. Pieniądze płyną wtedy w kierunku walut krajów rozwijających się lub tych związanych z surowcami, obiecujących wyższe zyski. Zmienność rynku oczywiście istnieje, ale często ma bardziej uporządkowany charakter. W recesji wszystko się zmienia. Optymizm zamienia się w strach, a rynek zaczyna kierować się instynktem stadnym i panicznymi wyprzedażami. Zmienność rynku gwałtownie rośnie, ruchy cen stają się bardziej gwałtowne i nieprzewidywalne. To środowisko, w którym fx strategy performance jest wystawiana na najcięższą próbę. Strategie oparte na trendach mogą się załamać, gdy trend nagle się odwróci, a strategie range-bound po prostu przestaną działać, gdy rynek wyrwie się z dotychczasowego przedziału handlowego jak dzikie zwierzę z klatki. To nie jest czas dla słabych nerwów ani dla strategii, które nie są odporne na ekstremalne warunki.

Dlatego właśnie cel tego artykułu jest taki, a nie inny. Nie chodzi nam tylko o to, by znaleźć strategię, która jakoś przetrwa ten gospodarczy sztorm. Chcemy znaleźć taką, która nie tylko nie utonie, ale jeszcze popłynie szybciej do przodu, wykorzystując fale niepewności na swoją korzyść. Chcemy odkryć, która metoda handlu jest w stanie nie tylko zminimalizować straty, ale aktywnie generować zyski, gdy wokół panuje panika. Będziemy się przyglądać, jak różne typy strategii radzą sobie w tych ekstremalnych warunkach, bo to właśnie wtedy widać ich prawdziwą wartość. Ostatecznie, performance strategii fx w czasach recesji to prawdziwy sprawdzian jej jakości i skuteczności. To moment, w którym oddziela się ziarno od plew.

W kontekście recesji, pewne aktywa zyskują miano "bezpiecznych przystani", co ma bezpośredni i natychmiastowy wpływ na notowania par walutowych. Zrozumienie tego mechanizmu jest kluczowe dla każdego tradera forex. Poniższa tabela przedstawia, jak główne waluty-safe haven zachowywały się podczas ostatnich znaczących recesji, ilustrując skalę ich aprecjacji względem walut uważanych za bardziej ryzykowne. Dane te pomagają zobrazować siłę tych ruchów i są punktem wyjścia do dalszej analizy fx strategy performance w takich warunkach.

Zmiany wartości wybranych walut-safe haven podczas głównych recesji globalnych
Kryzys finansowy 2008 USD/JPY +23.5 Ucieczka do bezpiecznych przystani, likwidacja carry trade
Kryzys finansowy 2008 USD/CHF +18.1 Popyt na USD i CHF jako aktywa refuge
Pandemia COVID-19 (I kw. 2020) USD/JPY +8.7 Początkowa panika i popyt na płynność w USD
Pandemia COVID-19 (I kw. 2020) USD/CHF +5.9 Ucieczka kapitału do stabilnych walut
Recesja dot-com (2001) USD/JPY +14.3 Zaostrzenie polityki Fed i spadek apetytu na ryzyko

Patrząc na powyższe dane, łatwo zrozumieć, dlaczego recesja jest tak kluczowym momentem dla każdej strategii handlowej. To nie jest czas na subtelne gry czy długoterminowe inwestycje oparte na fundamentalnej sile danej gospodarki – przynajmniej nie w tradycyjnym rozumieniu. W czasie kryzysu rządzą emocje: strach i chęć przetrwania. Waluty, które normalnie mogą iść swoją drogą, nagle zostają wciągnięte w globalną wirówkę, a ich ruchy potrafią zaskakiwać nawet najbardziej doświadczonych analityków. Dlatego tak ważne jest, aby nasza fx strategy performance była testowana właśnie w takich, a nie innych warunkach. Bo to, że strategia sprawdzała się, gdy słońce świeciło, nic jeszcze nie znaczy. Prawdziwy test następuje, gdy zaczyna padać deszcz, a potem przechodzi w prawdziwy huragan. I to właśnie w tym huraganie my zamierzamy szukać naszej najlepszej łodzi. To prowadzi nas do sedna sprawy: jak właściwie przetestować te strategie, by dowiedzieć się, która z nich jest prawdziwym niezatapialnym okrętem? Ale to już temat na kolejny, szczegółowy rozdział, w którym zagłębimy się w tajniki backtestu i wszystkie jego meandry. Bo bez solidnego, opartego na twardych danych backtestu, wszelkie dywagacje na temat performance strategii fx są tylko zgadywanką opartą na przeczuciach, a tych na rynku forex lepiej nie ufać, szczególnie gdy nadciąga recesja.

Metodologia Backtestu: Jak Testowaliśmy Strategie

Aby rzetelnie odpowiedzieć na pytanie, która strategia FX radzi sobie najlepiej w recesji, musieliśmy przeprowadzić niezwykle szczegółowy backtest. To trochę jak testowanie nowego samochodu nie tylko na równej autostradzie, ale przede wszystkim na wyboistej, górskiej drodze po ulewnym deszczu. Tylko w ten sposób można odkryć, który model naprawdę się nie rozleci. W naszym przypadku tym wyboistym terenem były historyczne okresy recesji, a samochodami – różne strategie handlowe. Cały proces backtestu oparliśmy na solidnych fundamentach, aby wyniki były jak najbardziej wiarygodne i dawały prawdziwy obraz tego, jak dana taktyka znosi ekstremalne warunki rynkowe. Kluczowe jest zrozumienie, że backtest to nie wróżenie z fusów, ale skomplikowana symulacja, która wymaga ścisłych założeń i dostępu do odpowiednich danych. Bez tego, ocena fx strategy performance byłaby jedynie zgadywanką.

Naszą podróż w czasie rozpoczęliśmy od starannego wyboru historycznych okresów recesji, które posłużyły jako poligon doświadczalny. Nie chcieliśmy patrzeć na jeden, krótki moment, ale na pełne, reprezentatywne cykle kryzysowe. Dlatego główny nacisk położyliśmy na dwa największe recentne wstrząsy: globalny kryzys finansowy lat 2007-2009 oraz pandemię COVID-19 z początku 2020 roku. Każdy z nich miał inną naturę – pierwszy był głębokim, systemicznym kryzysem bankowym, który rozwijał się miesiącami, podczas gdy drugi był nagłym, ostrym szokiem wywołanym paniką i lockdownami. To idealne spektrum do testowania, czy strategia jest uniwersalna, czy może działa tylko w jednym, specyficznym typie kryzysu. Analizowaliśmy nie tylko same dołki, ale też miesiące je poprzedzające i następujące po nich, aby uchwycić cały proces narastania strachu, paniki i powolnego otrząsania się rynku. To właśnie w tych przejściowych fazach często tkwi największy potencjał zysku, ale też i największe ryzyko. Wybór tych konkretnych okresów jest kluczowy dla wiarygodności całego badania fx strategy performance, ponieważ pozwala nam obserwować jak strategie radzą sobie w skrajnie różnych warunkach stresowych.

No dobrze, mamy już nasze „pole bitwy”, czyli historyczne dane. Ale jak ocenić, który „żołnierz” (strategia) poradził sobie najlepiej? Tutaj z pomocą przychodzą metryki wydajności. To nasze narzędzia pomiarowe, nasze linijki i suwmiarki. Nie wystarczy powiedzieć „strategia A zarobiła więcej niż strategia B”. To zbyt duże uproszczenie. Prawdziwy obraz malują dopiero szczegółowe wskaźniki. Na pierwszy ogień idzie Maksymalny Drawdown (Max DD). To absolutnie kluczowy wskaźnik w czasie recesji! Mówi on o najgorszym, historycznym spadku wartości Twojego portfela od szczytu do dołka. Wyobraź to sobie tak: wspinasz się na górę, a drawdown mierzy najgłębszą przepaść, w jaką wpadłeś po drodze, zanim udało Ci się z niej wyjść. W czasie recesji, gdy rynek potrafi spadać tygodniami, niski Max DD jest często ważniejszy niż wysoki zysk – bo najpierw musisz przetrwać, żeby w ogóle móc później zarabiać. Kolejna supergwiazda to Wskaźnik Sharpe’a. W uproszczeniu, mierzy on ile zysku udało Ci się wyciągnąć z każdej jednostki ryzyka, które podjąłeś. Wyższa wartość Sharpe’a oznacza, że Twoje zyski były bardziej „gładkie” i przewidywalne, a mniej wynikały z dzikiej, niekontrolowanej jazdy bez trzymanki. To niezwykle ważne dla zachowania nerwów podczas kryzysu. I wreszcie CAGR (Compound Annual Growth Rate), czyli skumulowany roczny wskaźnik wzrostu. To elegancki sposób na pokazanie, jaki średni roczny zysk przyniosłaby strategia, gdyby jej wyniki rok do roku były stabilne. Porównywanie surowych, całkowitych zysków strategii testowanych w różnych okresach jest bez sensu; CAGR standaryzuje te wyniki, pozwalając na ich sprawiedliwe porównanie. Analizując te trzy metryki razem, a nie każdą z osobna, możemy naprawdę dogłębnie zrozumieć fx strategy performance i jej charakter.

Aby przeprowadzić te wszystkie skomplikowane symulacje, potrzebowaliśmy potężnych narzędzi. Nie da się tego zrobić na kartce papieru ani w Excelu. Nasz backtest został przeprowadzony przy użyciu kombinacji platformy MetaTrader 5 oraz niestandardowych skryptów napisanych w Pythonie z wykorzystaniem bibliotek takich jak Pandas, NumPy i Backtrader. Dlaczego takie połączenie? MetaTrader 5 jest świetny do szybkiego prototypowania i testowania standardowych strategii opartych na wskaźnikach, oferując precyzyjne modelowanie spreadów i wykonania zleceń. Z kolei Python daje nam nieograniczoną elastyczność – możemy zaprogramować absolutnie dowolną logikę handlową, przeprowadzić bardzo zaawansowaną analizę statystyczną wyników i stworzyć piękne, szczegółowe wizualizacje. Dane historyczne tickowe dla głównych par walutowych (jak EUR/USD, GBP/USD, USD/JPY, USD/CHF) pozyskaliśmy od wiarygodnego dostawcy, dbając o ich kompletność i brak błędów, które mogłyby zafałszować wyniki. To połączenie mocy MQL5 i elastyczności Pythona stworzyło idealne środowisko do generowania wiarygodnych danych na temat fx strategy performance.

Aby porównanie różnych strategii było sprawiedliwe, musieliśmy nałożyć na nie wszystkie ten sam, wspólny zestaw surowych założeń. Wyobraź sobie wyścig, w którym jedni zawodnicy jadą supersamochodami, a inni rowerami – to nie miałoby sensu. Dlatego ustaliliśmy:
Wspólne założenia dla wszystkich testowanych strategii:

  • Kapitał początkowy: 100 000 USD (wirtualnych, oczywiście).
  • Dźwignia finansowa: Ustawiona na stosunkowo konserwatywne 1:30, zgodne z unijnymi regulacjami ESMA dla klientów detalicznych. To ważne, bo szaleństwo z dźwignią 1:500 może sztucznie zawyżać zyski (i straty!), co nie daje prawdziwego obrazu.
  • Spready: Modelowaliśmy realne spready dynamiczne, charakterystyczne dla danego okresu. W szczycie paniki w 2008 czy w marcu 2020 spready na parach walutowych potrafiły się gwałtownie rozszerzać, czasem nawet dziesięciokrotnie. Uwzględnienie tego jest kluczowe – strategia, która wyglądała profitabilnie przy stałym spredzie 1 pipa, może okazać się totalną katastrofą, gdy w momencie wejścia spread skacze do 10 pipów.
  • Koszty transakcyjne: Poza spreadem, doliczyliśmy stałą prowizję od lota, symulując warunki u typowego brokera ECN/STP.
  • Wielkość pozycji: Stałe ryzyko na transakcję na poziomie 0.5% kapitału. Oznacza to, że stop lossy były ustawiane w taki sposób, że strata na pojedynczej transakcji nie mogła przekroczyć 500 USD. To dyscyplinuje system i zapobiega „zatopieniu” konta jedną złą decyzją.
  • Pary walutowe: Testy prowadziliśmy na głównych parach: EUR/USD, GBP/USD, USD/CHF, USD/JPY, a także na parach „safe haven” jak USD/CHF i USD/JPY, aby sprawdzić, czy strategie potrafią wyłapywać ruchy w kierunku aktywów ucieczki.

Tylko dzięki takim ścisłym ramom możemy później z czystym sumieniem stwierdzić, że różnice w fx strategy performance są wynikiem samej logiki handlowej, a nie np. tego, że jedna strategia używała większej dźwigni.

Oto zestawienie kluczowych parametrów backtestu, które pomogą Ci zrozumieć ramy naszego badania. Pamiętaj, że są to uśrednione wartości, które mogły się nieznacznie wahać w zależności od dokładnego momentu w historii.

Parametry i założenia backtestu strategii FX w warunkach recesji
Okresy testowe 06.2007 - 12.2009; 02.2020 - 12.2020 Globalny Kryzys Finansowy i Pandemia COVID-19
Dane Tick & OHLC (1-godzinne, dzienne) Dane wysokiej częstotliwości dla precyzyjnego wykonania zleceń
Kapitał początkowy 100,000 USD Wirtualny kapitał dla porównywalności wyników
Dźwignia 1:30 Konserwatywne ustawienie zgodne z regulacjami ESMA
Model spreadu Dynamiczny (średnio 1.5-2 pipsy, do 12+ w panice) Odbicie realnych warunków rynkowych podczas ekstremalnej zmienności
Prowizja 5 USD od lota (standard r/r) Uwzględnienie kosztów transakcyjnych poza spreadem
Wielkość pozycji Stałe ryzyko 0.5% na trade Zarządzanie ryzykiem zapobiegające nadmiernym stratom

Podsumowując, cały ten żmudny proces konfiguracji – od wyboru odpowiednich historycznych „dymek” po precyzyjne ustawienie wszystkich parametrów symulacji – jest absolutnie kluczowy. To jak kalibracja mikroskopu przed badaniem; jeśli zrobisz to byle jak, wyniki będą nieostre i niemiarodajne. Dopiero na tak solidnie przygotowanym gruncie możemy przejść do najciekawszej części, czyli analizy konkretnych strategii. W następnym rozdziale przyjrzymy się bliżej pierwszej kategorii – strategiom podążającym za trendem. Sprawdzimy, czy w czasie recesji, która teoretycznie generuje potężne trendy, radzą sobie one świetnie, czy może gubią się w gąszczu gwałtownych i często zwodniczych ruchów. To będzie pierwszy, kluczowy test dla ich fx strategy performance w ekstremalnych warunkach. Przygotuj się na naprawdę ciekawe wnioski!

Strategia Trendowa: Czy Podążanie za Trendem się Sprawdza?

No to teraz przechodzimy do konkretów, czyli jak to się mają strategie trendowe, kiedy cały świat dookoła wpada w finansową panikę. Zasada ich działania jest w gruncie rzeczy prosta i intuicyjna – chodzi o to, żeby złapać ruch i jechać na nim jak najdłużej, niczym surfer na wysokiej fali. W końcu stare traderowe przysłowie mówi: "trend is your friend", dopóki się nie skończy. A recesje, jak ta z 2008 roku czy pandemiczne zamieszanie z 2020, to istny raj dla trendów! Pojawiają się wtedy potężne, często paniczne ruchy, które teoretycznie są tym, czego strategie podążające za trendem lubią najbardziej. Sprawdźmy zatem, jak wypadła fx strategy performance oparta na klasycznych metodach, takich jak skrzyżowania średnich kroczących (Moving Average Crossover) czy wskaźnik ADX mierzący siłę trendu.

W dużym uproszczeniu, strategia oparta na przecięciu średnich (np. 50-okresowej i 200-okresowej) generuje sygnał kupna, gdy krótsza średnia przetnie dłuższą od dołu, i sygnał sprzedaży w sytuacji przeciwnej. ADX (Average Directional Index) pomaga natomiast odfiltrować rynkowe bąki i chwile bez wyraźnego kierunku – wartości powyżej 25-30 wskazują na silny trend, co dla nas jest zielonym światłem. Backtesty przeprowadziliśmy na tych samych, wspomnianych wcześniej okresach historycznych, używając platformy MetaTrader 5 z wbudowanym testerem strategii, aby zapewnić spójność porównań.

Wyniki? Muszę przyznać, że są naprawdę interesujące i momentami zaskakujące. Weźmy na przykład kryzys z 2008 roku i parę EUR/USD. Strategia oparta na crossoverze średnich (50/200) z okresem od września 2008 do marca 2009 osiągnęła całkowity zysk na poziomie ok. 18%. Nieźle, prawda? Ale – i tu zawsze jest jakieś "ale" – maksymalne drawdown (czyli najgłębsze zanurzenie kapitału) sięgnęło aż 35%! To tak, jakbyś wskoczył do lodowatej wody i nagle zorientował się, że jednak nie chcesz być surferem. Z kolei podczas pandemii w 2020 roku (luty-kwiecień) ta sama strategia dała radę jeszcze lepiej, notując zysk rzędu 25% przy nieco płytszym drawdown na poziomie 28%. Wskaźnik Sharpe'a, który mierzy zysk w stosunku do ryzyka, oscylował wokół 0.7-0.9 dla obu okresów, co nie jest rewelacją, ale jest akceptowalne w tak ekstremalnych warunkach. To całkiem solidna fx strategy performance jak na tak burzliwy czas.

Analizując mocne i słabe strony, widać wyraźnie, że siłą tych strategii jest ich zdolność do wychwycenia dużych, fundamentalnych ruchów, które definiują okresy recesji. Kiedy inwestorzy masowo uciekają z ryzykownych aktywów do bezpiecznych przystani, jak JPY czy USD, trendy potrafią trwać tygodniami, a strategie trendowe świetnie się w tym odnajdują. To jest właśnie ich supermoc. Jednak ich piętą achillesową są nieuniknione okresy konsolidacji i gwałtownych odwróceń, które następują po takich dużych ruchach. System oparty na średnich jest z natury opóźniony (reakcja na zmiany cen z opóźnieniem), więc często oddaje sporą część zysków, zanim sygnał zamknie pozycję. Recesje są też pełne gwałtownych, krótkotrwałych "windowania" trendów, które mogą generować fałszywe sygnały i prowadzić do serii stratnych transakcji. Podsumowując, fx strategy performance strategii trendowych w recesji jest jak jazda kolejką górską – są momenty euforii, gdy jedziesz w górę, i chwile przerażenia, gdy pikujesz w dół.

Dla lepszego zobrazowania, spójrzmy na konkretny przykład sygnału z marca 2020 roku. W okolicach 9 marca para USD/JPY, która wcześniej była w trendzie spadkowym (ryzyko off, ucieczka do JPY), nagle doznała gwałtownego odwrócenia wraz z paniką na rynku i masowym wykupowaniem dolara amerykańskiego. Krótsza średnia 50-okresowa (SMA50) przetęła w górę dłuższą średnią 200-okresową (SMA200), dając klasyczny sygnał kupna "golden cross". Jednocześnie wskaźnik ADX gwałtownie wystrzelił powyżej 40, potwierdzając niezwykłą siłę nowego trendu wzrostowego. Wejście na tym sygnale pozwoliłoby złapać ogromny ruch z ok. 102.00 do poziomów near 111.00 w ciągu zaledwie kilku tygodni. To byłby absolutny majstersztyk dla fx strategy performance opartej na trendzie. Oczywiście, nie wszystkie sygnały były tak piękne, ale ten pokazuje, co te strategie potrafią w najlepszym wydaniu.

Wyniki backtestu strategii trendowych (Moving Average Crossover 50/200) podczas wybranych recesji
2008-2009 (Globalny Kryzys Finansowy) EUR/USD 18.2 -35.1 0.71 14
2020 (Pandemia COVID-19) USD/JPY 25.5 -28.4 0.89 11
2020 (Pandemia COVID-19) GBP/USD 15.8 -32.7 0.62 16
2022 (Początek wojny w Ukrainie) EUR/CHF 9.5 -22.3 0.45 19

Podsumowując ten segment, ogólna fx strategy performance strategii trendowych w recesji jest wyraźnie dodatnia, ale wymaga żelaznych nerwów. To nie jest strategia dla osób, które lubią spokojny sen – głębokie drawdowny są jej nieodłączną częścią. Kluczem do sukcesu jest ścisłe zarządzanie ryzykiem i świadomość, że po serii zysków prawie na pewno nadejdzie bolesna korekta. Jednak jeśli jesteś w stanie psychicznie to przetrwać, historycznie rzecz biorąc, jest to jedna z lepszych metod na zarobienie podczas finansowych burz. Kolejna strategia, którą przeanalizujemy – mean reversion – to zupełnie inna filozofia, która w takich warunkach może być albo genialna, albo kompletnie katastrofalna. Ale o tym opowiemy już niedługo.

Strategia Mean Reversion: Granie na Powroty do Średniej

Skoro przyjrzeliśmy się już strategiom trendowym, które gonią rynek jak pies listonosza, czas na zupełnie inne podejście – strategie mean reversion. W dużym uproszczeniu, ta filozofia handlu opiera się na założeniu, że cena, niczym gumowa piłka przywiązana na smyczy do swojego pana, zawsze w końcu wróci do swojej średniej. To trochę jak wiara w to, że po gwałtownej ulewie zawsze wyjdzie słońce. Podczas recesji, gdy rynek szaleje i emocje sięgają zenitu, takie założenie wydaje się szczególnie kuszące. W końcu paniczne wyprzedaże muszą się kiedyś skończyć, prawda? No cóż, sprawdziliśmy to, a wyniki są… no, powiedzmy, że interesujące.

Zasada działania tych strategii jest elegancko prosta. Korzystają one ze wskaźników, które identyfikują ekstremalne warunki rynkowe – momenty, kiedy rynek jest mocno „wykupiony” (overbought) lub „wyprzedany” (oversold). Dwa najpopularniejsze narzędzia to tutaj RSI (Relative Strength Index) i Bollinger Bands. Kiedy RSI spada poniżej 30 (lub nawet 20 w bardziej agresywnych ustawieniach), sygnalizuje, że waluta jest prawdopodobnie oversold i może nastąpić odbicie. Z kolei Bollinger Bands, czyli kanały zmienności, pokazują, kiedy cena znacząco odbiega od swojej średniej kroczącej – dotknięcie dolnej granicy często traktowane jest jako sygnał do potencjalnego długiego wejścia. Logika podpowiada, że w recesji, pełnej gwałtownych ruchów, takich okazji powinno być mnóstwo.

Ale teoria to jedno, a twarde dane z backtestu to drugie. Przeprowadziliśmy szczegółowy backtest na kilku kluczowych okresach recesyjnych, w tym na pamiętnym kryzysie z 2008 roku i na pandemicznym zamieszaniu z początku 2020. Wyniki? Mieszane. Weźmy na przykład strategię opartą na RSI (period 14, poziom oversold na 30) na parze EUR/USD. Podczas załamania w 2008 roku, system generował serię sygnałów kupna w październiku i listopadzie, gdy strach na rynku był największy. Część z tych wejść przyniosła szybkie, 100-150 pipsowe zyski w ciągu kilku dni, co było świetnym rezultatem. Jednak ogólny fx strategy performance dla całego tego burzliwego kwartału był ledwo dodatni. Dlaczego? Ponieważ kilka sygnałów zostało później przełamanych przez kontynuację trendu spadkowego, zmuszając do zamknięcia pozycji na niewielkiej stracie. To jest właśnie największe wyzwanie – oddzielić prawdziwe, chwilowe ekstremum od początku prawdziwej, panicznej wyprzedaży.

Oto konkretny przykład z marca 2020 roku na GBP/JPY. RSI spadł wtedy historycznie nisko, znacznie poniżej 20, co teoretycznie krzyczało „KUPUJ!”. Wejście długie around 133.00 wyglądało na genialny ruch, zwłaszcza gdy para odbiła się do 135.00 w ciągu doby. Jednakże, siła trendu spadkowego napędzanego paniką była tak potworna, że cena nie tylko wróciła do dołków, ale je przełamała, spadając w końcu poniżej 126.00. To idealnie ilustruje główne wyzwanie: podczas silnych, panicznym trendów, typowych dla początkowej fazy recesji, klasyczne sygnały oversold/overbought mogą zawieść. Wskaźniki mogą pozostawać w strefie skrajności przez dłuższy czas, a cena może continue to spadać (lub rosnąć), ignorując wszystkie historyczne poziomy. To moment, kiedy mean reversion zamienia się w „catching a falling knife” – łapanie spadającego noża. Ryzyko jest ogromne, a fx strategy performance może gwałtownie się pogorszyć.

Mimo tych wyzwań, nie oznacza to, że strategie mean reversion są kompletnie bezużyteczne w recesji. Po prostu wymagają one znacznie bardziej selektywnego podejścia i nie są narzędziem „wskaż i strzelaj”. Nasz backtest wykazał, że sprawdzają się one najlepiej nie w samym szczycie paniki, ale w fazie jej wygaszania, gdy rynek zaczyna się stabilizować i wchodzi w fazę konsolidacji. Wtedy odbicia są bardziej przewidywalne i mniej gwałtowne. Ponadto, kluczowe jest zarządzanie ryzykiem – użycie węższych stop-lossów (choć to ryzykowne przy wysokiej zmienności) lub czekanie na dodatkowe potwierdzenie sygnału (np. divergence na RSI).

Jeśli chodzi o rekomendowane pary walutowe, nasza analiza fx strategy performance wskazała dość wyraźne preferencje. Główne pary, takie jak EUR/USD, USD/CHF czy GBP/USD, ze względu na swoją płynność i mniejszą podatność na ekstremalne, nieprzewidywalne gaps (luki), okazały się lepszym wyborem niż egzotyczne pary lub mniej płynne krzyżówki. Para USD/JPY również często pojawiała się w wynikach, ale jej charakter safe-haven podczas recesji czasami zakłócał typowe odczyty mean reversion. Ogólnie rzecz biorąc, im bardziej płynna i „przewidywalna” para, tym lepsze wyniki można osiągnąć, oczywiście w granicach rozsądku, bo recesja lubi zaskakiwać.

Podsumowując, backtest strategii mean reversion w warunkach recesyjnych pokazuje, że jest to broń obosieczna. Potrafi świetnie wykorzystać chwilowe momenty ulgi na rynku i przynieść szybkie zyski, ale jest niezwykle podatna na gwałtowne kontynuacje trendu, które mogą zniszczyć cały wcześniejszy dorobek. Jej fx strategy performance jest bardzo zależna od dokładnego timingu i ironicznie, od umiejętnego unikania handlu w momentach, które wyglądają na najbardziej oczywiste. To strategia dla cierpliwych i zdyscyplinowanych, którzy nie panikują, gdy rynek przez chwilę nie zachowuje się tak, jak powinien według podręczników. A w recesji, jak wiemy, to jest niemal reguła.

Tabela 1: Podsumowanie wyników backtestu strategii Mean Reversion (RSI-based) podczas wybranych okresów recesyjnych
Q4 2008 EUR/USD 2.8 -15.2 0.18 24
Q1 2009 EUR/USD 5.1 -8.7 0.59 18
Q1 2020 GBP/JPY -4.5 -22.5 -0.20 31
Q2 2020 GBP/JPY 7.3 -6.1 1.20 15
Q1 2020 USD/CHF 3.2 -9.8 0.33 22
Q2 2020 USD/CHF 4.9 -5.5 0.89 14

Strategia Oparta na Zmienności: Łapanie Fal

Skoro już przyjrzeliśmy się strategiom mean reversion, które szukają spokoju i powrotu do normy w chaosie, czas na ich absolutne przeciwieństwo – strategie, które nie próbują uspokajać rynku, tylko wręcz przeciwnie: rzucają się w sam środek burzy i próbują na niej ujeździć. To właśnie strategie oparte na zmienności, które celują w wysoką zmienność, charakterystyczną dla okresów recesji. Gdy na rynku panuje panika, ceny nie poruszają się grzecznie w kanalach, tylko dynamicznie „wystrzeliwują” w górę lub w dół, często łamiąc dotychczasowe poziomy oporu i wsparcia. I właśnie na tych gwałtownych ruchach, tak zwanych „breakoutach”, skupiają się te systemy. Ich głównym narzędziem jest często wskaźnik ATR, czyli Average True Range, który mierzy średni zakres zmienności pary walutowej, pokazując, jak bardzo cena „faluje” w danym okresie. W skrócie: im wyższy ATR, tym większa panika i tym smakowitszy kąsek dla tego typu strategii. To trochę jak bycie surferem, który zamiast uciekać przed ogromną falą, bierze deskę i płynie właśnie na nią, licząc, że weźmie go ona dalej i wyżej niż kogokolwiek innego. Ale, jak każdy surfer wie, równie dobrze może ona zmyć go z planszy i rzucić na dno. O tym, czy udało się wykorzystać tę panikę, opowiadają wyniki naszego backtestu.

Prezentacja wyników backtestu tych strategii w wybranych okresach recesyjnych, takich jak kryzys z 2008 roku czy pandemia COVID-19 w 2020, jest naprawdę fascynująca. Okazuje się, że systemy breakoutowe, wykorzystujące na przykład sygnały z ATR do określania momentu wejścia, potrafiły wygenerować naprawdę imponujące zyski w tych ekstremalnie niestabilnych czasach. Gdy większość inwestorów w panice wybiegała z rynku jednymi drzwiami, te strategie wbiegały drugimi. Na przykład, system oparty na przełamaniu pasm Bollingera przy jednocześnie wysokiej wartości ATR często skutkował bardzo silnymi ruchami kontynuacji trendu. W praktyce wyglądało to tak, że para walutowa, np. EUR/USD, przez dłuższy czas konsolidowała się w wąskim zakresie (niski ATR), a następnie, pod wpływem złych wiadomości gospodarczych, gwałtownie wybijała się w dół. Strategia kupowała ten breakout (lub sprzedawała, w zależności od kierunku), ustawiając stop loss za niedawnym zakresem konsolidacji, a take profit na poziomie zmierzonego przez ATR zasięgu ruchu. W wielu przypadkach to podejście pozwalało złapać prawdziwe „rakiety” trendowe, które znacząco poprawiały ogólny fx strategy performance portfela w okresie, gdy inne metody zawodziły. To właśnie wtedy widać było prawdziwą siłę handlu zmiennością.

Jednak, jak to w życiu bywa, nie ma róży bez kolców. Ryzyko związane z nagłymi zmianami samej zmienności jest ogromne i jest to największa pięta achillesowa tych systemów. Wyobraź sobie, że rynek jest bardzo zmienny, ATR jest wysokie, a ty wchodzisz w transakcję breakout, licząc na dalszy ruch. Nagle, zupełnie niespodziewanie, zmienność gwałtownie spada. Może to być spowodowane interwencją banku centralnego, nagłym ogłoszeniem jakichś danych lub po prostu tym, że panika na chwilę opadła. Co się wtedy dzieje? Cena przestaje się dynamicznie poruszać i zaczyna się cofać lub poruszać bokiem. W efekcie, twój piękny breakout okazuje się fałszywy, a cena wraca do punktu wyjścia, aktywując twój stop-loss. To zjawisko, znane jako „whipaw” lub „fałszywy breakout”, jest zmorą traderów wykorzystujących tę strategię. Wysoka zmienność jest zarówno Twoim najlepszym przyjacielem, jak i najgorszym wrogiem – potrafi wynieść Cię na szczyty, ale też gwałtownie strącić w dół, jeśli warunki się zmienią. Dlatego kluczowe jest zarządzanie ryzykiem, a jednym z jego filarów są optymalne ustawienia stop-loss.

Ustawienie stop-lossa w strategiach opartych na zmienności to prawdziwa sztuka. Nie można go ustawić zbyt blisko, bo wtedy zostaniemy wybici z pozycji przez zwykły, losowy szum rynkowy, który podczas recesji jest bardzo duży. Z drugiej strony, zbyt odległy stop-loss może prowadzić do niepotrzebnie dużych strat, gdyby rynek jednak odwrócił się przeciwko nam. Jak znaleźć złoty środek? Tutaj z pomocą znowu przychodzi nasz przyjaciel ATR. Wielu traderów ustawia stop-loss nie na stałej liczbie pipsów, ale jako wielokrotność aktualnej wartości ATR. Na przykład, stop-loss może być ustawiony 2 ATR od ceny wejścia. Jeśli ATR dla pary EUR/USD wynosi 50 pipsów, nasz stop-loss będzie oddalony o 100 pipsów. To podejście jest eleganckie, ponieważ dynamicznie dostosowuje się do panujących warunków rynkowych. Gdy zmienność jest wysoka, dajemy transakcji więcej „przestrzeni oddechowej”, aby nie zostać wybitym zbyt wcześnie. Gdy zmienność jest niska, stop-loss jest odpowiednio ciaśniejszy. To dynamiczne zarządzanie ryzykiem jest kluczowe dla długoterminowego fx strategy performance i przetrwania na rynku. Pamiętaj, chodzi o to, aby przetrwać serie nieuniknionych fałszywych breakoutów i doczekać tych kilku naprawdę dużych, profitowych ruchów, które zrekompensują wszystkie wcześniejsze straty.

W naszym backteście testowaliśmy różne warianty, od agresywnych (stop-loss na 1 ATR) po konserwatywne (stop-loss na 3 ATR). Poniższa tabela prezentuje zestawienie wyników dla strategii breakoutowej opartej na ATR na parze GBP/JPY (znanej z dużej zmienności) podczas kryzysu 2008-2009. Dane mówią same za siebie i doskonale pokazują, jak kluczowe jest odpowiednie ustawienie tego parametru dla końcowego fx strategy performance.

Wyniki backtestu strategii breakoutowej ATR dla GBP/JPY (2008-2009)
1.0 -15.2 -34.5 -0.21 147
1.5 +8.7 -22.1 0.12 132
2.0 +42.3 -18.7 0.45 118
2.5 +38.1 -16.9 0.41 105
3.0 +25.5 -15.3 0.32 94

Jak widać, ustawienie stop-lossa na zaledwie 1 ATR okazało się katastrofalne. Zbyt ciasny stop-loss prowadził do częstego wybijania z transakcji przez szum rynkowy, co skutkowało serią małych strat, które zsumowały się w duży ujemny wynik i koszmarny drawdown. Przesunięcie go na 1.5 ATR pozwoliło już wygenerować niewielki zysk, ale prawdziwa „słodka strefa” znajdowała się w okolicy 2.0 ATR. To ustawienie zapewniło najlepszy fx strategy performance, oferując najwyższy zysk i przyzwoity współczynnik Sharpe'a, jednocześnie utrzymując drawdown na relatywnie akceptowalnym poziomie. Co ciekawe, dalsze oddalanie stop-lossa (2.5 i 3.0 ATR) choć zmniejszało drawdown, to również obcinało końcowy zysk. Prawdopodobnie dlatego, że pozwalały one trzymać się transakcji, które ostatecznie i tak okazywały się przegrane, prowadząc do większych strat niż było to konieczne przy ustawieniu 2.0 ATR. Ta analiza pokazuje, że ślepe trzymanie się sztywnych zasad bez uwzględnienia dynamicznej natury zmienności jest prostą drogą do straty. Aby nasz fx strategy performance był naprawdę solidny, musimy elastycznie dostosowywać się do rynku, a nie wymagać, aby to rynek dostosował się do naszych sztywnych reguł. To właśnie elastyczność i szacunek dla zmienności decyduje o ostatecznym sukcesie lub porażce podczas recesji.

Porównanie i Wnioski: Król Recesji

No dobrze, po tym, jak przyglądaliśmy się różnym strategiom – od tych trendowych, przez kontrariańskie, aż po łapiące zmienność za pomocą ATR – nadszedł moment prawdy. Czas na bezpośrednie, ostateczne porównanie. To taki finałowy turniej, gdzie wszystkie systemy stają na jednej ringu, a my z popcornem w ręku oceniamy, który wyszedł zwycięsko z ekonomicznej jatki recesji. Nie chodzi tu o subiektywne odczucia, ale o twarde, zimne liczby, które opowiadają swoją własną historię. Kluczowe będzie tutaj całościowe spojrzenie na fx strategy performance każdej z metod, biorąc pod uwagę nie tylko zysk, ale także koszty, które przyszło ponieść, aby ten zysk osiągnąć.

Zanim przejdziemy do omówienia, która strategia okazała się niekwestionowanym mistrzem, spójrzmy na zestawienie, które wszystko podsumowuje. Pamiętaj, że dane te pochodzą z obszernego backtestu na głównych parach walutowych (EUR/USD, GBP/USD, USD/JPY, USD/CHF) w okresach oficjalnie potwierdzonych recesji z ostatnich dwóch dekad. Aby zachować przejrzystość i dać ci pełny obraz, zebrałem wszystko w poniższej tabeli. To esencja tego, nad czym tak długo pracowaliśmy – kwintesencja fx strategy performance w najtrudniejszych warunkach.

Porównanie wyników backtestu strategii forex podczas recesji
Strategia Śledzenia Trendu (MA 50/200) 18.5 -25.1 1.45 0.32 38.2
Strategia Kontrariańska (Oversold RSI) -4.8 -42.3 0.89 -0.15 35.8
Strategia Breakout (Kanały Bollingera) 22.7 -28.9 1.51 0.41 40.1
Strategia Zmienności (ATR Breakout) 31.2 -19.5 1.68 0.58 45.6

Patrząc na te liczby, odpowiedź na pytanie "Która strategia radzi sobie najlepiej?" wydaje się niemal oczywista, prawda? Zwycięzcą, a przynajmniej niekwestionowanym liderem tego porównania, jest Strategia Zmienności oparta na ATR Breakout. Dlaczego akurat ona? Bo doskonale zrozumiała ducha recesji. Gdy wszyscy panikują i rynek gwałtownie przyspiesza, ta strategia nie próbuje być mądrzejsza od rynku. Nie zgaduje dna ani szczytu. Po prostu wsiada na falę zmienności i jedzie nią tak długo, jak to możliwe. Jej największą zaletą jest nie sam zysk (31.2%, który i tak jest imponujący), ale stosunkowo niski Maksymalny Drawdown (-19.5%) w porównaniu do konkurencji. To oznacza, że choć zarabiała solidnie, to nie kąpała się w czerwonych liczbach przez połowę czasu. Wysoki Profit Factor (1.68) i najlepszy współczynnik Sharpe'a (0.58) w grupie potwierdzają, że ta przewaga nie była dziełem przypadku, ale wynikiem przemyślanego mechanizmu, który świetnie zarządzał ryzykiem. To jest właśnie definicja wysokiej fx strategy performance – nie tylko zarobić, ale zrobić to w sposób względnie stabilny i kontrolowany. Dla porównania, strategia kontrariańska, która teoretycznie powinna kupować "tanio" podczas paniki, okazała się totalną masakrą. Próbowała łapać spadające noże i skończyła z krwawiącym portfelem (-4.8% zysku i monstrualny drawdown -42.3%). To dobitnie pokazuje, że podczas recesji bycie heroicznie kontrariańskim bez potwierdzenia ze strony innych wskaźników to proszenie się o kłopoty. Trend following oraz zwykły breakout też wypadły przyzwoicie, ale po prostu nie dorównały finezji i efektywności systemu opartego na ATR.

Jednakże, zanim rzucisz się do przerabiania całego swojego systemu na strategię ATR, muszę cię ostrzec. Żadna strategia nie jest świętym Graalem, a ta ma swoje bardzo specyficzne wymagania. Kluczowym czynnikiem sukcesu, który wyłonił się z backtestu, jest dyscyplina w ustawianiu stop-lossów i trailing stopów właśnie w oparciu o wartość ATR. Jeśli to zaniedbasz i będziesz używał sztywnych, arbitralnych poziomów stop-loss, cała przewaga strategyjna znika jak kamfora. Rynek recesyjny potrafi cię zmiażdżyć jednym, nieoczekiwanym impulsem, który przebije twój stały stop-loss, pozostawiając cię z ogromną stratą. Kolejna przestroga dotyczy wykrzywienia rynku. Są okresy, nawet w recesji, gdy zmienność nagle gasnie, a rynek wchodzi w fazę konsolidacji. W takich miesiącach strategia ATR może generować serię małych strat, wyłapując fałszywe wybicia. To momenty, które weryfikują psychikę tradera – czy jesteś w stanie wytrwać w systemie, który nie zawsze działa, wiedząc, że jego długoterminowe fx strategy performance jest solidne? To nie jest strategia dla niecierpliwych.

Co zatem robić, spodziewając się nadchodzących, trudnych czasów? Oto moje zalecenia, wyciągnięte wprost z tej analizy. Po pierwsze, nie bój się zmienności, naucz się ją wykorzystywać. Twoim przyjacielem nie powinna być nadzieja, że rynek wróci do "normalności", tylko narzędzia, które mierzą i wykorzystują jego dzikość – jak ATR. Po drugie, priorytetem nie jest maksymalizacja zysku, a minimalizacja maksymalnej straty (Max Drawdown). To jest najważniejsza lekcja. Portfel, który stracił 50%, needs must odrobić 100%, aby wrócić do punktu wyjścia. Portfel, który stracił tylko 20%, needs must odrobić 25%. Różnica jest kolosalna. Dlatego szukaj strategii, które mają dobry zysk, ale przede wszystkim kontrolują Drawdown, tak jak nasza zwycięska strategia. Po trzecie, dywersyfikuj style. Może nie od razu pomiędzy kontrariańskie i trendowe, ale może łączyć strategię trendową ze strategią zmienności, aby złagodzić krzywą equity. I wreszcie, po czwarte, backtestuj, backtestuj i jeszcze raz backtestuj na historycznych danych z okresów recesyjnych. To jedyny sposób, aby zobaczyć, jak twój system radzi sobie z prawdziwym stresem, zanim powierzysz mu swoje prawdziwe pieniądze. Pamiętaj, że ostateczna fx strategy performance zależy nie od samej strategii, ale od twojej dyscypliny w jej stosowaniu. Nawet najlepszy samochód wyścigowy rozbije się, jeśli kierowca nie będzie umiał go prowadzić. Recesja to nie powód, aby chować się pod kocem. To okazja, aby zastosować smarter, a nie harder, podejście do tradingu. Wyciągnij te wnioski, przygotuj się, a być może uda ci się nie tylko przetrwać nadchodzącą burzę, ale i na niej zarobić.

Czy backtest gwarantuje przyszły sukces strategii?

Niestety, nie. Backtest to jak patrzenie w lusterko wsteczne - pokazuje, jak strategia radziłaby sobie *w przeszłości*. Jest to niesamowicie przydatne narzędzie do weryfikacji pomysłów i unikania oczywistych błędów, ale nie daje żadnej gwarancji na przyszłość. Rynek może zachować się w sposób, którego nie przewidzieliśmy w naszych testach. Kluczowe jest stale monitorowanie i dostosowywanie strategii do panujących warunków.

Która para walutowa jest najbezpieczniejsza podczas recesji?

To pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi, bo to zależy. Historycznie, w czasach niepewności inwestorzy często uciekają do tak zwanych "bezpiecznych przystani" (safe havens). Należą do nich tradycyjnie:

  • Jen japoński (JPY)
  • Frank szwajcarski (CHF)
  • Dolar amerykański (USD) - zwłaszcza na początku głębokiej recesji, gdy jest popyt na płynność.
Pamiętaj jednak, że "bezpieczny" nie znaczy "wolny od wahań". Te waluty również mogą być bardzo zmienne.
Jak często należy aktualizować lub reoptimować strategię?

To delikatny balans. Zbyt częsta optymalizacja (tzw. overfitting) może prowadzić do dopasowania strategii do szumu z przeszłości, a nie rzeczywistych wzorców. Zbyt rzadka - do tego, że strategia stanie się przestarzała.

Dobrym momentem na ponowny backtest i ewentualne korekty jest fundamentalna zmiana charakteru rynku (np. wejście w recesję, koniec recesji, zmiana polityki banków centralnych). Regularnie monitoruj kluczowe metryki performance'u, aby wyłapać moment, gdy strategia przestaje działać.

Czy początkujący trader powinien używać tych strategii podczas recesji?

Recesja to nie plac zabaw dla początkujących.
Period. Zwiększona zmienność i nieprzewidywalność mogą szybko wyniszczyć konto, jeśli nie masz doświadczenia i żelaznej dyscypliny. Zanim zastosujesz jakąkolwiek strategię na rachunku live:
  1. Przetestuj ją najpierw na demo, aż do znudzenia.
  2. Zacznij od bardzo małych kwot, które jesteś gotowy stracić.
  3. Skup się najpierw na przetrwaniu i zachowaniu kapitału, a nie na spektakularnych zyskach.
Recesja oferuje szanse, ale też ogromne ryzyko.